Chicago Gaming Company znana do tej pory z tzw. remake’ów flipperów Williamsa przywiozła do Orlando Convention Center dwa modele. Remake Cactus Canyon i całkiem nową konstrukcję stylizowaną na koniec lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, Pulp Fiction.

W stosunku do oryginału z 1998 roku, Cactus Canyon Remake zyskał nowe CPU i interfejs oraz duży kolorowy wyświetlacz mozaikowy. Zaprojektowane przez Toma Koperę i Matta Coriale pole gry zostało identyczne jak w maszynce z końca XX wieku. Tak samo grafika, dzieło Johna Youssi.

Ryan White z Chicago Gaming Company prezentuje najnowszy remake firmy – Cactus Canyon

Wyprodukowano niewiele egzemplarzy tego modelu, gdyż był to moment kiedy firma Williams przestawiała już linie montażowe na produkcję Pinball 2000. Na skutek wspomnianego zamieszania, nie wszystkie egzemplarze Cactus Canyon dostały tez numerowane, okolicznościowe tabliczki.

Pamiętam, że miałem okazję pograć na Kanionie Kaktusa na wystawie ATEI 1999 w Londynie, ale rzeczywiście zdecydowanie większe zainteresowanie wzbudzały tam pierwsze egzemplarze i premiera europejska Pinballa 2000. Piszę o tym w swojej książce „Kulka dziką jest – rzecz o flipperach”.

Jeśli chodzi o Pulp Fiction, to jest to flipper zbudowany w konwencji maszyn sprzed 30 lat i wydaje się, że konstruktorom udało się zachować charakterystyczne cechy flipperów z tego czasu.

Cóż, spędziłem zdecydowanie więcej czasu na stoisku CGC grając na Pulp Fiction, niż na Cactus Canyon. Nie wiem, czy spowodowała to nostalgia za modelami z lat 80-tych, którymi kiedyś operowałem, czy może w miarę proste pole gry, a może geniusz Marka Ritchiego tchnięty w tę konstrukcję. Nie wiem. W każdym razie grało mi się na Pulp Fiction bardzo przyjemnie.
Szczególnie, że nikt nie poszedł tu na łatwiznę, o czym świadczą chociażby zastosowane tu wyświetlacze alfanumeryczne.

Val B.